Google nie poddaje się w walce z Facebookiem i ma nadzieję stworzyć portal społecznościowy, który wyprze lub przynajmniej będzie poważną konkurencją dla dotychczasowego giganta. Google +, bo o nim mowa, jest aktualnie w fazie testów. Wybrane osoby miały możliwość przetestowania portalu. Jedną z nich jest Bartosz Krajewski, którego recenzję przedstawiamy poniżej:
Mam okazję korzystać z zamkniętej wersji beta nowego portalu społecznościowego Google ?plus?, więc postanowiłem tutaj napisać o nim ?kilka? zdań. Trochę tu biedno ? to pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy zaraz po zalogowaniu, spowodowana zapewne tym, że po obu bokach naszej tablicy znajduje się naprawdę nie wiele. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie, gdy porównam stronę startową Facebooka i Google+. Jednak nie tylko to rzuca się od razu w oczy. Bardzo fajnie byłoby, gdyby programiści ?wujka? popracowali trochę nad kolorystyką, bo wszystko wydaje się blade. Możliwe, że jest to też po prostu kwestia przyzwyczajenia.
Znajome kręgi
Zaraz potem zacząłem testowanie różnych funkcji, jakie zostały udostępnione użytkownikom w tej wersji portalu. Twórcy Google+ rzecz jasna nie chcą, aby ich nowych produkt stał się kopią FB i już przy samym dodawaniu znajomych widać bardzo ciekawą możliwość rozdzielania naszych friendsów do specjalnych grup. Kręgi, bo to właśnie o nich mowa, pozwolą np. na osobne gromadzenie członków rodziny i osobne gromadzenie kolegów/koleżanek z pracy. Wszystko ma jeszcze jeden sens. Podczas publikowania notki na swojej tablicy będzie można zaznaczyć dla znajomych z których kręgów ma się dana informacja pojawić. Każdy może należeć do kilku kręgów i warto jeszcze napisać, że rozdzielanie do nich polega na ?przeciąganiu? zdjęć profilowych danych osób do grup. Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie jest strzałem w dziesiątkę. Na Facebooku można jedynie ręcznie wypisywać osoby, którym chcemy bądź nie chcemy pokazywać tego co napiszemy (inna sprawa to tworzenie całych grup).
Nieco gorzej wygląda sprawa z importem znajomych. Osoby, które nie mają kontaktów na kontach Google, Yahoo, czy Microsoft zaczną od 0. W takiej sytuacji jestem ja. Jedyne z czego korzystałem i gdzie zbierałem znajomych, to Facebook, a tylko stamtąd nie można ich standardowo importować. Dlaczego tak jest każdy chyba się domyśli? Jedyną możliwością są dwa sposoby wynalezione przez programistów, o których poczytamy w serwisie technologie gazety.pl.
Kolejną rzeczą, którą się zainteresowałem to ?Sparksy?, czyli w tłumaczeniu na nasz język po prostu iskry. Nie zastanawiam się dlaczego taka nazwa, bo najważniejsze, że jest to bardzo fajna funkcja, która będzie ?podrzucać? najciekawsze wiadomości z danej kategorii (np. Piłka nożna, filmy, świat mody). Będą one selekcjonowane pod względem popularności w wyszukiwarce, portalu G+ i ilością podarowanych przycisków +1 (odpowiednik Facebookowego ?Lubię to?).
Czytelność i funkcjonalność
Zdecydowanie bardziej w niż w Facebooku podoba mi się to, jak przeglądamy profile, czy to swój, czy to innego użytkownika. W Google+ są one bardziej przejrzyste i wywołane jest to niewątpliwie przez prawo do zamieszczenia tylko podstawowych informacji (m. in. zamieszkanie, wykształcenie, zatrudnienie). Dodawanie multimediów w notce, albumów zdjęć i wideo odbywa się tak samo jak w tworze Zuckerberga, tyle tylko, że znacznie szybciej. Zagadką jest czy tak będzie samo, gdy G+ zostanie otwarte dla wszystkich. Nie mógłbym pominąć informacji o tym, że w nowym serwisie społecznościowym mamy możliwość edycji zdjęć (czarno-białe, orton itp.) zaraz po wgraniu na serwer. Oprócz tego można m. in. dowiedzieć się jakim aparatem i kiedy zdjęcie było robione. Trochę inaczej odbywa się także oznaczanie osób na fotce ? tutaj dodajemy tag i sami ustalamy wielkość ramki, która otacza daną osobę. Zdjęcia można również bardzo łatwo i szybko dodawać przez smartphone korzystając ze specjalnego oprogramowania, które można ściągnąć z Internetu.
Coś co mi się bardzo spodobało to Spotkania, czyli możliwości grupowej rozmowy przez kamerkę internetową. Wystarczy kliknąć przycisk ?Otwórz spotkanie? i pojawia nam się nowe okienko przeglądarki, w którym będziemy rozmawiać. Osoby dobieramy wybierając dany kręg. Więcej informacji na ten temat . Po ściągnięciu odpowiedniego oprogramowania Google+ będzie oczywiście dostępny na urządzeniach mobilnych, a w aplikacji mają znaleźć się wpisy z tablicy, czyli strumienia, multimedia, wiadomości, Sparksy oraz Kręgi.
Facebook >=< Google+
Pierwsze wrażenia jak pisałem na samym początku mogą być różne. W moim przypadku nie były one złe, ale też nie zachwycały. Natomiast gdy się poświęci trochę czasu na testowanie wszystkich funkcji, to można być pod wrażeniem tego jakie rozwiązania zaproponowało Google. Nie będę ukrywał, że całość bardzo mi się podoba i mógłbym śmiało zastąpić Facebooka na G+, mimo m. in. problematycznego importowania kontaktów z jednego serwisu na drugi. Jednak tego nie zrobię, ponieważ Google chyba trochę się spóźniło i w pełni wystarczy mi FB. Osobiście jestem ciekaw czy przed wersją właściwą serwisu dodane zostaną nowe funkcje i jak ekipa z Mountain View chce przyciągnąć użytkowników.