Nowe rozwiązanie pozwoli nieinwazyjnie kontrolować oddech u pacjentów szpitali czy noworodków zagrożonych SIDS. Naukowcy z Utah tworzą system, który wychwyci każdy bezdech i zaalarmuje o zagrożeniu lekarza. Całość ma działać bezprzewodowo.
Dzięki ograniczeniu kabli sprzęt ma być tańszy niż ten używany dotychczas. Prace nad nim potrwają jeszcze kilka lat, ale efekt ma być wyjątkowo dobry i wygodny dla objętych tym systemem pacjentów.
Bezprzewodowe rozwiązanie może okazać się nieocenione podczas operacji, a także dla rodziców, którzy będą mogli zamontować urządzenie przy dziecięcym łóżeczku. Dla niemowląt zagrożonych SIDS to świetne narzędzie kontroli stanu malucha. Obecne na rynku urządzenia do ich monitorowania korzystają z przewodów i pasów.
To, że sprzęt ma opierać się o sieć bezprzewodową, generuje i plusy, i minusy. W razie katastrofy czujniki bezprzewodowe mogą wykryć oddech osoby uwięzionej pod gruzem. Z drugiej strony za to, przy użyciu bezprzewodowej sieci, choćby złodziej może zebrać pewne informacje o mieszkańcach, i to przez ściany domu.
Badania trwają. Twórcy wykorzystują 20 bezprzewodowych urządzeń, sprawdzając ich funkcjonalność przy szpitalnych łóżkach. Pewne zakłócenia w działaniu sprzętu powoduje ruch pacjenta ? jeśli ten się przemieszcza urządzenie zaczyna kontrolować ruch, a nie oddech. Czy te parametry da się zsynchronizować? Na dalsze wyniki przyjdzie nam jeszcze poczekać.