W poszukiwaniu coraz lepszych sposobów komunikacji z komputerem, studenci z uniwersytetu Northeastern stworzyli interfejs człowiek-komputer, który wykorzystuje zestaw miedzianych czujników i naszą ukochaną teorię elektrostatyki. Ten mały diabeł jest w stanie śledzić położenie dłoni człowieka w trzech wymiarach, bez podłączania zbędnych markerów czy trzymania kontrolera. Zdaniem twórców, urządzenie mogłoby znaleźć zastosowanie np. w muzyce – o czym przekonacie się oglądając filmik (źródło).
Motyw z DJ na końcu jest naprawdę imponujący :D