Istny robot zarządzający dyskami SATA

Drobo faktycznie wygląda jak elegancka, czarna kostka, o wymiarach 16 x 16 i głębokości 27 cm. Ale w rzeczywistości jest to pierwszy w pełni zautomatyzowany robot do przechowywania danych. Tak przynajmniej zachwala go producent, firma Data Robotics.

W dużym uproszczeniu Drobo to po prostu kieszeń na dodatkowe twarde dyski SATA. Można ich tam zmieścić od jednego do czterech. Ale to naprawdę zbyt duże uproszczenie. Bo Drobo potrafi o wiele więcej niż tylko przechowywać dane na dyskach. Niezależnie od ich rzeczywistej ilości, widziane są jako jeden wirtualny dysk. Jeśli dysków jest więcej (a głównie wtedy wykorzystywanie urządzenia ma sens) mogą być łączone w macierze RAID, do RAID 5 włącznie. Dzięki trybowi hot-swap można bez przerywania pracy wymienić np. dysk który uległ awarii.

A wszystko to jest zarządzane przez specjalny, właśnie odnowiony procesor, który w trybie zupełnie automatycznym potrafi wykryć awarię dysku, naprawić błędne sektory, wyłączyć dysk, a nawet go sformatować. Urządzenie działa zarówno z komputerami PC jak i Mac.

Teraz, kiedy Drobo został wyposażony w dwa porty FireWire 800 (do tej pory miał tylko USB 2.0), będzie mógł być wykorzystany nawet do edycji wideo. Jedyną wadą jest cena urządzenia: za samą skrzynkę bez dysków trzeba zapłacić w Drobo Store aż 499 dolarów. Dostępne jest też z dwoma lub czterema dyskami WD po 1 TB każdy. A przy okazji cenę poprzedniej wersji USB 2.0 obniżono do poziomu 349 USD.

źródło: gadzetomania.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni
Komputery kwantowe w niedalekiej przyszłości

Komputery kwantowe w niedalekiej przyszłości

W wywiadzie dla Telegraph

Następny
Mac OS X na każdym PC

Mac OS X na każdym PC

Dla osób lubiących Mac OS X – dobra wiadomość

Może Ci się spodobać