Wiele teraz się mówi o ekologii i odnawialnych źródłach energii. Mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie, że samochody na energię słoneczną nikogo już tak nie dziwią, jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu. O samolotach na ” słońce” nie słyszałem wcześniej, ale w sumie one mają “blisko”. Szwajcarski konstruktor Bertrand Piccard zaprezentował właśnie swój najnowszy samolot HB SIA napędzany właśnie energią słoneczną. Za budowę tego cudu techniki odpowiedzialna jest firma Solar Impulse. Zamontowane na górnej powierzchni skrzydeł ogniwa słoneczne będą w ciągu dnia czerpać energię, napędzać silniki i ładować akumulatory niezbędne do lotów w nocy. Superwytrzymałe kompozytowe plastiki, z których zrobiony jest kadłub, sprawią, że całość będzie ważyć jedynie półtorej tony. Rozpiętość skrzydeł jest praktycznie taka jak Airbusa A340, czyli 61 metrów. Pierwszy lot przez Atlantyk zaplanowano na rok 2012, czyli wtedy kiedy Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.