Wiele jest potraw, na których myśl “leci nam ślinka”. Jedni wolą bigos, inni frytki, ja uwielbiam naleśniki z serem. Ich robienie nie jest trudne, ale wyprodukowanie kilkuset byłoby z lekka męczące. Zakładając, że robimy je nie dla siebie, tylko na zamowienie, mamy kolejny problem związany z terminami. Ważny jest tu nasz czas i możliwości techniczne. Wspaniałym rozwiązaniem dla restauracji i firm jest maszyna robiąca naleśniki w tempie około 200 na godzinę. Jest przy tym dokładna i zawsze wychodzi identyczny “wypiek”. Poprostu ekstra. Nie ma to jak smakowity pomysł, a zarazem rozwiązanie wielu problemów i bolączek. Polecamy i życzymy smacznego.